Valleria Prom
Liczba postów : 3 Join date : 01/11/2016
| Temat: Madison Marie Peregrine Pią Gru 23, 2016 11:05 pm | |
| Imię: Madison Marie
Nazwisko: Peregrine
Wiek: 18
Ilość lat w obozie: Jest dopiero kilka miesięcy.
Ranga: Zwykły obozowicz
Boski rodzic: Aion
Umiejętności od boskiego rodzica: -Możliwość zatrzymania czasu na krótką chwile -Przyśpieszenie albo zwolnienie czasu, także na chwile -Nie potrzebuje zegarka!
Umiejętności postaci: Walka mieczem: Średni Walka włócznią: Średni Strzelanie z łuku: Ekspert Walka wręcz: Podstawowy Walka innym rodzajem broni(bomba nuklearna): nieznany Logiczne myślenie: Zaawansowany Panowanie nad gniewem: Zaawansowany Zdolności manualne: Podstawowy Pływanie: Średni Uzdrowicielstwo: Nieznany
Data urodzin: 21.02
Miejsce urodzin: Tucson, Stany Zjednoczone.
Charakter: Madison na pewno należy do osób spokojnych i nie wyróżniających się w tłumie. Nie przepada za jakimiś głośniejszymi przyjęciami, oraz miejscami, więc woli siedzieć sobie spokojnie w swoim pokoju i nikomu nie przeszkadzać. Jednak jak już musi gdzieś wyjść to raczej do nikogo nie zagaduje tylko siedzi sobie spokojnie w swoim małym kąciku i czeka na koniec. Mad ma jednak swoja ważną zasadę 'Nigdy nie marnuj czasu', dlatego zwykle wszystko planuje nawet po dwa razy by nie zmarnować ani sekundy jej jakże ważnego czasu. Oczywiście przed wiedzą o swoim jakże boskim pochodzeniu była całkiem innym człowiekiem.
Historia: Olivia Peregrine była znaną na Amerykańskiej scenie śpiewaczką operową. Należała do kobiet eleganckich oraz bardzo wyrafinowanych. W końcu należała do jednej z najbardziej poważanych rodzin w całej Arizonie, a to było już coś. Do końca nie wiadomo jak to się stało, że Aion właśnie ją zaciągnął do swojego łóżka, ale jak to opisuje Olivia w jego towarzystwie czuła się jak w innym świecie. Oczywiście po całym zajściu Olivia zaszła w ciążę przez co wykonała masę plotek w całym swoim rodzinnym mieście i jej grupie operowej. Była jednak na tyle odpowiedzialna, że nie puściłaby się z pierwszym lepszym, a więc co się mogło stać? Olivia nie odpowiadała na te pytanie, ale nie kryła się z tym, że po samym jej poznaniu z Aionem tak się stało. Wreszcie po dziewięciu długich miesiącach oczekiwania narodziła się Madison Marie Peregrine, która otrzymała imiona po matce i babci Olivii. Kobieta wychowała córkę w kochającym i przyjaznym dla niej domu, a do tego co rusz zabierała ją do opery gdzie dalej pracowała. Dziewczynka odziedziczyła talent po matce i chciała go jak najbardziej udoskonalać. Chodziła na nauki śpiewu operowego, chodziła do szkoły muzycznej i nawet uczęszczała do chóru! W szkole była z jedną z najpopularniejszych dziewczyn, była dziewczyna najprzystojniejszego chłopaka i miała własne auto. Doskonałe życie po prostu prawda? Jednak w jej siedemnaste urodziny wszystko się popsuło. Dowiedziała się, że jej matka poważnie zachorowała i to jest nieuleczalne. Musiała sprzedać swój samochód by zapłacić za leczenie matki, a jej przyjaciółki się od niej odwróciły bo w końcu po co się zadawać z kimś kto teraz ledwo wiąże koniec z końcem. Madison była na krańcu załamania, a z jej matką było tylko gorzej. Z chóru i lekcji śpiewu także musiała zrezygnować bo za pieniądze z tego kupowała mamie leki. Jej chłopak także ją opuścił po miesiącu bo stwierdził, że on sobie po prostu z tym nie poradzi. Madison codziennie przestała się interesować swoimi ocenami tylko tym czy jej matka wzięła dzisiaj odpowiednią dawkę leków czy nie. Wreszcie gdy już przestała wytrzymywać odezwała się do dziadków, chociaż Olivia jej tego zabroniła. Gdy tylko dowiedzieli się o chorobie córki od razu przyjechali do miasta i dołożyli jak największą sumę pieniędzy na leczenie Olivii. Chcieli by Madison wróciła na chór, ale ona się nie zgodziła bo stwierdziła, że zajmowanie się matką jest ważniejsze. Wreszcie po pięciu miesiącach cierpienia z powodu choroby Olivii i walczenie o każdą chwilę z nią, kobieta trafiła do szpitala gdzie spędzała swoje ostatnie chwile wraz z najbliższymi. Madison siedziała przy jej łóżku i śpiewała wszystko co sobie tylko zażyczyła ze łzami w oczach. Wreszcie gdy pulsomierz zaczął pikać i jego kreska robiła się coraz bardziej prosta Olivia spojrzała na córkę i zaczynała już mówić jakieś słowo. Madison jednak krzyknęła szybciej od niej długie i wielkie 'Nie'. Olivia zastygła w bezruchu, pulsomierz zatrzymał się, jej dziadkowie zatrzymali się w półbiegu, a zegar przestał tykać. Tak właśnie Mad zatrzymała czas po raz pierwszy. Na początku nie zrozumiała tego tylko zaczęła głośniej płakać. Dopiero po dłuższym upływie czasu zorientowała się, że czas się zatrzymał i zaczynała czuć się zdezorientowana. Jednak nie wykorzystała tego nadaremno tylko pobiegła szybko do przychodni pielęgniarek skąd ukradła kwiaty i pobiegła znowu do łóżka matki. Dalej czas był zatrzymany, także zaczęła układać pojedyncze kwiaty na łóżku, a na głowie Olivii położyła wianek ze stokrotek, który w bardzo szybki tempie zrobiła. Nie wiedziała czy długo czas będzie zatrzymany, więc dalej układała kwiaty. Nie chciała by jej matka zmarła tak jak zawsze się obawiała, a chciała spełnić jej życzenie, które od miesięcy powtarzała. Zrobić z jej śmierci coś pięknego. Gdy już skończyła złapała matkę za rękę ze łzami w oczach i czas wrócił na swój normalny ton. Olivia jeszcze tylko spojrzała się na swoje jakże kwiatowe łóżko i uśmiechnęła się. Z jej ust padło tylko jedno słowo, które było już jej ostatnim, a brzmiało one 'Aion'. Potem na pulsomierzu pojawiła się straszna prosta kreska, a Olivii oczy się zamknęły. Na pogrzebie było bardzo wiele osób, które Madison w większości widziała po raz pierwszy na oczy. Na grobie Olivii było bardzo wiele kwiatów, a ludzi co chwile przychodzili i dokładali nowych. Były zespół operowy panny Peregrine zaśpiewał po raz ostatni piosenkę operową, która była jej debiutem i dalej nastała cisza. Po kilku godzinach stania i wzajemnego pocieszania się, ludzie zaczęli odchodzić, a w tym dziadkowie Madison, którzy powiedzieli, że będą czekać na nią w domu. Madison została sama przy grobie z jakimś mężczyzną, który wyglądał jak chodzący spokój. Spojrzał na nią i uśmiechnął się lekko. 'Cóż za przypadek losu. Całe jej życie, wszystkie zloty i upadki są zapisane tylko w tej małej kresce. Och to dopiero mnie dziwi w ludziach.' zagadał do niej nieznajomy i tak wpadli w długa dyskusje o życiu jej matki. Madison odniosła wrażenie jakby on w każdej z tej chwili uczestniczył, chociaż ona go nawet na oczy nie widziała wcześniej. Wreszcie mężczyzna podał jej pewien adres i kazał niezwłocznie jechać. Oczywiście jak się potem okazało był to adres i wskazówki jak dojechać do obozu Pactum, ale i tak najbardziej zdziwił ją podpis na karteczce, który brzmiał 'Pozdrawiam, Aion'.
Stan cywilny: Wolna
Kohorta/Domek: Domek nr.21
Ekwipunek: Łuk, zdjęcie matki, guma do żucia i MP4
Ciekawostki: -Ma w obozie tylko jedną przyjaciółkę Alkyone -Miała kiedyś białego persa Louisa -Uwielbia kolor granatowy -Chciałaby kiedyś pracować w operze -Wmawiana jest jej depresja
Piosenka pasująca do postaci: Seafret - Atlantis The Lumineers - Cleopatra Seafret - Oceans The Lumineers - Sleep On The Floor
| |
|